sobota, 27 czerwca 2009

Postulaty Kongresu Kobiet

Na stronie internetowej Kongresu Kobiet opublikowano ponad 100 postulatów, jakie wyłoniły się w trakcie obrad. Wszystkie postulaty można przeczytać tutaj.

Przypomnę, że dwa najważniejsze i najmocniejsze postulaty Kongresu to:
1. Wprowadzenie do ordynacji wyborczej systemu parytetowego (50% kobiet, 50% mężczyzn na wszystkich listach wyborczych),
2. Utworzenie niezależnego, wybieralnego przez sejm, organu Rzeczniczki ds. Kobiet i Równości, która chronić będzie naszych praw i troszczyć się o równe szanse i możliwości kobiet!

Nasza szczegółowa relacja z poszczególnych paneli tematycznych Kongresu - w przygotowaniu.

poniedziałek, 22 czerwca 2009

Po Kongresie Kobiet 2009

Jeszcze na świeżo, na gorąco pierwsze wrażenia z Kongresu Kobiet 2009.

Kongres Kobiet okazał się ogromnym przedsięwzięciem, w którym wzięło udział - według różnych źródeł - od 3 do 5 tysięcy kobiet z całej Polski. Tematem przewodnim Kongresu było "Kobiety dla Polski. Polska dla Kobiet". W otwierającym Kongres przemówieniu Jolanta Kwaśniewska jasno sprecyzowała jego cel: "Chcemy 100% płac i 50% władzy!" W trakcie dwóch dni obrad wysunięto wiele postulatów. Chcemy równego traktowania. Chcemy prawa do godności, rozumianej również jako prawo do godnej opieki zdrowotnej i prawo do decydowania o sobie. Chcemy równych płac i połowy władzy! Nie możemy dłużej godzić się na wykluczanie połowy społeczeństwa z udziału w życiu publicznym. Chcemy parytetów w polityce, ale też w biznesie i w nauce. Pamiętacie hasło Partii Kobiet: pół demokracji to zero demokracji?

W trakcie szeregu paneli tematycznych kobiety z najróżniejszych środowisk, pokoleń i o najróżniejszych poglądach politycznych, dyskutowały o roli i miejscu kobiet po 20 latach transformacji. Jedno nie ulega wątpliwości: w pierwszych latach transformacji ustrojowej rządy popełniły błąd zaniechania. Kobiety zostały odsunięte od władzy; nie stworzono mechanizmów, które gwarantowałyby faktyczną równość płci. Mimo że szczycimy się wielką przedsiębiorczością Polek, nie wszystkie kobiety stały się beneficjentkami procesu transformacji. Bieda nadal jest w dużym stopniu sfeminizowana. Kobiety wciąż wpychane są do "tradycyjnych" ról społecznych, odmawia im się równoprawnego udziału w rynku pracy, w świecie nauki, w polityce. Jak stwierdziła Maria Janion, po transformacji ustrojowej potrzebna nam jest jeszcze transformacja symboliczna.

Magdalena Środa zauważyła, że gdyby parlament wyglądał tak, jak Sala Kongresowa, Polska wyglądałaby inaczej, inne byłyby priorytety polskiej polityki, ale też inna kultura polityczna i poziom publicznej debaty. Polska nie może pozwolić sobie na dalsze marnotrawienie potencjału, jakim są kobiety. Jak wielokrotnie powtarzała w ubiegłych latach Manuela Gretkowska, kobiety nie są problemem, ale rozwiązaniem! Aktywizacja społeczna, polityczna i zawodowa kobiet, odblokowanie rynków pracy i umożliwienie kobietom łączenia ról zawodowych i domowych, wreszcie sprawiedliwy podział obowiązków domowych z mężczyznami - to są właśnie szanse na wyjście z kryzysu i na dalszy rozwój gospodarczy Polski!

Wiele uczestniczek Kongresu zwracało uwagę na brak kobiecej solidarności, a zarazem na jej wielką potrzebę. Słowo "solidarność", które bardzo często pojawiało się w różnych debatach, w czasie tego typu rocznicowych imprez nabiera szczególnego, symbolicznego znaczenia. Wiadomo, że z tą kobiecą jednością bywa różnie. Część kobiet, które dzięki własnej determinacji doszły do pozycji władzy, odżegnuje się od wszelkich poglądów feministycznych. Zresztą, amerykańska sekretarza stanu, Madeleine Albright podobno powiedziała, że w piekle będzie specjalne miejsce dla kobiet, które nie pomagały innym kobietom. Tymczasem większość postulatów w czasie Kongresu, szczególnie kwestia wolnego wyboru i parytetów, wywoływała natychmiastową, entuzjastyczną reakcję sali. Wydaje się więc, że chcemy jednego. Powinnyśmy więc również wspólnie do tego dążyć. Powołując się ponownie na Marię Janion, kobieca solidarność, tak często obśmiewana i wyszydzana, jest naszym obowiązkiem!

Na zakończenie Kongresu zaszczytnym tytułem Polki Dwudziestolecia uhonorowano Henrykę Krzywonos-Strycharską. Poruszająca laudacja Krystyny Jandy i owacja na stojąco dla laureatki były chyba najbardziej wzruszającymi momentami całego Kongresu! Henryka Krzywonos, legendarna tramwajarka, jedna z przywódczyń strajku z 1980 roku, zapłaciła wielką cenę za swój opór wobec władzy komunistycznej. Po 1989 roku nie weszła do polityki i nie stała się beneficjentem transformacji. Będąc często w trudnej sytuacji materialnej, wraz z mężem prowadziła rodzinny dom dziecka, w którym wychowała 12 dzieci (obecnie dom prowadzi jedna z jej córek). Jestem przekonana, że to świetny wybór! Życie Henryki Krzywonos jest wręcz symbolem losu kobiet w okresie transformacji. Kiedy były potrzebne, kobiety w równym stopniu co mężczyźni walczyły o wolność i płaciły za tą walkę równie wielką cenę. Jednak kiedy wolność nadeszła, o sprawach (i prawach!) kobiet zupełnie zapomniano; odkładano je i dewaluowano, gdyż wciąż pojawiały się ważniejsze sprawy, bardziej palące problemy. A kobiety, zamiast spalać się w politycznych kłótniach i bufonadach, zabrały się po prostu do pracy i zajęły rodziną. Najwyższy czas docenić nie tylko udział kobiet w obaleniu komunizmu, ale ich codzienną pracę i oddanie tym najbardziej podstawowym sprawom!


Myślę, że Kongres Kobiet - deklarowany jako Pierwszy Kongres Kobiet - okazał się wielkim sucesem. Chyba wszystkie kobiety wyjeżdżały naładowane ogromną pozytywną energią. I choć widać było pewne niedociągnięcia merytoryczne (np. unikanie niewygodnych tematów), a Partia Kobiet była trochę mało widoczna, mam wielką nadzieję, że ten Kongres przysłuży się nam wszystkim! W końcu mamy wspólne cele, wspólne postulaty.

Bardziej merytoryczna relacja i sprawozdania z poszczególnych paneli tematycznych - już wkrótce.

A o Kongresie można przeczytać m.in. w "Gazecie Wyborczej", Wirtualnej Polsce, Feminotece i na Onet.pl; a tu wyjątkowo głupia relacja TVN 24. Tym, którym nieznany jest bliżej życiorys Henryki Krzywonos-Strycharskiej, polecam wywiad-rzekę, jaki ukazał się w zeszłym roku w "Krytyce Politycznej".

piątek, 5 czerwca 2009

spotkanie koła PK

W najbliższą środę, 10 czerwca, spotykamy się tradycyjnie w Republice Róż o godz. 17:00.

Porozmawiamy o zbliżającym się Kongresie Kobiet, a także o ostatnich zmianach personalnych w wielkopolskiej PK.

Serdecznie zapraszamy!